Cztery ściany
Cztery ściany Otworzyłam drzwi do mieszkania do naszego domu, czterech ścian miłości, przekroczyłam chłodny próg pustka, cisza w głowie biją mi się myśli: "nadal Cię kocham!" Widzę te nasze nagie sceny kiedy mnie rozbierałeś tuż przy stole w kuchni, kiedy twoje ciepłe usta całowały moją zamyśloną dniem szyję. Widzę te gorące, namiętne spojrzenia kiedy podnosiłeś mnie dotykając mnie czule, zabierałeś mnie na górę do sypialni, na misterium by całkiem razem się połączyć w dzień i nocą. Wchodzę do kuchni i słyszę twój głos i głośny śmiech z radości że wróciłam że jestem, czuję twój zanikający czasem zapach ciała, czuję Ciebie przy mnie, a jestem teraz sama. Widzę to krzesło, a na nim Ciebie dumnie pijącego poranną kawę...dlaczego to zrobiłam, dlaczego powiedziałam słowo za dużo: "mam Cię dość, wynoś się!" krzyczałam wiosenną porą, a on rzekł tylko cicho zapłakany: "dlaczego?" "znudziłeś mi się, wynoś się!" plułam jadem...