Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Boli mnie

Boli mnie Aż mnie boli sama myśl że myślę myśleniem o tym, jak to będzie kiedy zabraknie ciebie... kiedy tak po prostu świecące promienie dnia w naszym pokoju... nie obudzą ciebie, boli mnie ta myśl, że myślę myśleniem jak to będzie kiedy pójdziesz ze mną spać złączeni ciałami, kochający się jak dawniej żarliwie i do samego cna... tak ciepło trzymając się za serca, jak to będzie, gdy ostatni raz na moich ustach spocznie twój pocałunek, gorący jak zawsze jak wtedy, gdy byliśmy młodzi. boli mnie myśl i samo myślenie jak to będzie kiedy wstanę, a ty z zamkniętymi powiekami już nie oddasz mi swego oddechu milczeć będziesz niczym kamień rzucony przez dziecko w morze kamień opadły na dno, do swych sióstr i braci, boli mnie serce i dusza na myśl, że zostanę całkiem sam na tym świecie, nie mamy dzieci, rodzicie odeszli, jesteśmy tylko My razem, razem niosąc krzyż trosk i bagaż doświadczeń. Przytulam się do ciebie...kochanie, twoje ciało jest już zimne, prawie

Życie

Życie Dzwoni telefon, znowu ten sam głuchy dźwięk, drżę cała, robi mi się niedobrze, słabo, zimno... Tak bardzo zimno... strasznie, jakby w minucie do mojego domu przyszła złowroga zima, potężna zima mrożąca myśli i uczucia, boję się...boję strach wiążę moje gardło usta pękają i trzęsą się... idę, podnoszę ciepłą słuchawkę, słuchawkę prawdy a może słodkiego kłamstwa mówię cicho: "halo?!" "To ja..."  odpowiada ten głos, ten sam miły głos... "Czego chcesz ode mnie?!" warczę niczym wściekły pies! "Kocham cię!" mówi czule, mówi tak jak zawsze, tak jak wtedy w parku na ławce milczę, słyszę to echo, cisza. "Daj mi spokój! Nie dzwoń do mnie! Rozumiesz?!" krzyczę jakby w hipnozie... "kocham cię" mówi ten sam głos, znajomy głos - sumienie. Odkładam słuchawkę, patrzę w lustro widzę siebie i jego, dotykam dotykam zimnego szkła w nadziei, że go odnajdę, przytulę, pokocham! Przytulę jak dawniej, j