Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

Ptak

Ptak Przekładasz znów pożółkłą kartkę pamiętnika... chwilkę z jednej minuty twojego życia muskasz je swymi zwiędłymi palcami, pomarszczona skóra je rani swym starym już dotykiem. Schodzisz powoli ze strychu trzymając się zielonej poręczy donikąd.. drepczesz powolutku do ciemnego salonu, wchodzisz dotykasz znów historii tamtych dni, próbujesz je raz jeszcze … Po prostu - przytulić jak wtedy jak wtedy w rogu świeciła się choinka migocząc barwami bombek jak wtedy zapach opłatka krąży po mieszkaniu, kompot z suszu dumnie zdobi okrągły stół.. jak wtedy Wstał wzburzony. Wstał lekko rozkojarzony, błądził myślami daleko obcy wzrokiem, daleki uczuciem spogląda na jej piękną twarz radości łza...zakrywa mu ostrość zmysłów smutny, znów jest smutny... znów Podchodzisz, przytulasz, odwraca wzrok.. zimne spojrzenie, lodowate usta... żar zgasł, spogląda ostatni raz.. bierze z szafy walizkę, odchodzi całuje czule jak nigdy cię w

O sobie...

O sobie... Ciepły i spokojny ogień żarzył się samotnie w głębi ciemnego kominka, jasne płomyki tuliły pachnące żywicą drewna sosnowe czas płynie subtelnie, powoli... Toczy leniwie swój bagaż wspomnień, niesie istotę chwil ostatnich radosnych spojrzeń tuż przed jego odejściem, tuż przed jego zimnym sercem … Stajesz zmęczona troskami dni wyciągasz dłoń do gorąca, raz jeszcze pragniesz ujrzeć jego twarz wrzucasz pomału zdjęcia do ognia pozbyć się chcesz nieszczęścia... Pozbyć się chcesz przeszłości palisz to co było historią miłości drżysz przed obliczem prawdy plujesz sobie w twarz... twoja wina? Wystarczyła wierność małżeńska... Wystarczyło kilka szczerych słów kilka złotych rozmów nie owianych kłamstwem i wstydem, wystarczyło zatroszczyć się o wasze szczęście wystarczyło po prostu, zwyczajnie być Gdy zakładał na szyję sznurek gdy podcinał sobie żyły bólem udręką straty ciebie... dał ci wolność odebrałaś mu życi

Krew

Krew Zakładasz na siebie delikatną atłasowo białą szatę otulającą twoje ostudzone gniewem ciało poprawiasz zburzone kosmyki ciemnych włosów, spoglądasz w dal, na cienką linię horyzontu. Uśmiechasz się maskowym szczęściem, jędrne usta koloru czerwieni wina sinieją od bólu kłamstwa i oszustwa własnych uczuć... siadasz delikatnie na rogu łóżka.. drżysz, patrzysz na niego... Patrzysz boleśnie na jego nagie ciało, na jego przystojną twarz niebieskie zamknięte oczy, łza łza toczy i szkli się w twoich oczach tracisz przytomność prawdy, cisza boisz się swojego ciężkiego oddechu... Boisz się oddechu wspomnień upiornych chwil w kłamstwie szczęścia zanosisz się szlochem cierpień, ból miłości, której nigdy nie było zrobił ci znamię przeszłości... musisz odejść musisz uciec od historii złamanego serca... Poprawiasz atłasową sukieneczkę wycierasz ostatnią łzę... zostawiasz czystą kartkę listu, tuż przy lampie delikatnie odsuwasz s

Chciałbym...

Chciałbym... Zmęczony opadam na ten pamiętny fotel, zapadam się w troskach dni, upadam przygnieciony codziennością. Ledwo trzymam łzy w sobie gorycz i żal tęsknoty za Tobą ściskam swe gardło przed … krzykiem, wewnętrznym bólem... Powróć, powróć do mnie, proszę przytul mnie tak jak dawniej niech spadnie deszcz orzeźwienia niech spadnie nasza ostatnia nadzieja. Chciałbym wrócić do tych chwil, kiedy zielonym majem ukradkiem spotykaliśmy się pod wysokim dębem wystraszeni adrenaliną namiętności... Chciałbym śnić ciągle o twym uśmiechu, o spojrzeniu wolności o dotyku twoich ust na mej szyi o twoim gorącym od pary pocałunków Ciele... chciałbym jeszcze raz dotykać cię czule, śnić z tobą na leśnej polanie mokrej rosą wiosennym zapachem beztroski... Chciałbym...odwrócić te słowa wulgarne zarzuty braku miłości chciałbym wyzbyć się nieprawdy ludzkiej zazdrości, chcę cię kochać... Kochać jak dawniej, potężnie całym m