Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Idą

Idą Ostatni akord trąbki i bębna zabrzmiał głośno i czule, już krople łez szczęścia tłoczą się na policzkach radosnych matek. Ojcowie poprawiają luźne krawaty goście ciekawscy świata do izb wchodzą całym tłumem, powietrze powagi chwili miesza się z potem... Potem młodych kochanków nie - śmiałych by iść dalej w życie ciągle obcy, sami, razem – odważni zamknięci w pułapce przeznaczenia. Przerażone miny młodej pary zaklęte w spojrzeniach rodziców i teściów... zadumani marzeniami wpatrzeni w srebrny krzyż wiary. Kilka ruchów w Imię Ojca i Syna skromny pocałunek spękanych ust gra muzyka.... gra serce strachem wychodzi z domu para młoda …. Dumne cienie snują się przed siebie błotnista droga trzeszczy wodą deszczu ciemne chmury oddają pokłony słońcu weselni goście idą do kościoła... idą. Grają organy. Ksiądz dumnie czyta Pismo, karci i obiecuje szczęście błogosławi świętym zaklęciem... idą młodzi nowożeńcy w melodii

Leć

Leć Leć ze mną ponad głowy zazdrosnych nam ludzi... zabierz ze mną magię ciszy fruńmy przez ocean nieba. Fruńmy przez piękną pustynię idyllę naszych marzeń, płyńmy tylko i zawsze razem do krainy spokoju... ciszy serca słów …. Proszę trzymaj moją drżącą dłoń, trzymaj ją mocno i nigdy nigdy nie puszczaj w próżnię jałowych słów miłości i kłamstw. Trzymaj mnie całym życiem, trzymaj do nieprzytomności … trzymaj mnie do straty zmysłów i szaleństwa, wariacji, trzymaj... I nigdy nie zostawiaj w natłoku gniewu i pierwiastków złości, nie odwracaj się... bo cały sobą krzyczę na cztery strony świata – Kocham Cię!

Królowa

Królowa Szum atłasowych szat wirujący blask promieni lamp i reflektorów, stoi na scenie ona – całkiem naga od kłamstw świata. Robi szczery ukłon dla publiczności zastygniętej w poezji dziwactw i kiczu brzydoty oblanej złotem by kusić ludzkie sroki … By kusić plotkarki i głupców by kusić idiotów i gapiów do teatru iluzji życia... co za piękna sztuka – dramat naszych czasów – upadek sprawiedliwości. Cicho stuka w tle pierwszy takt. Rytmiczne brzmienie muzyki zalewa całą salę, zalewa ludzi zachwyconych jej czystością ideałów, myśli i wartości, czysta. Zaczyna grać. Zaczyna tańczyć wiruje z perfumami w powietrzu i kurzem tkwiącym w deskach sceny od lat... od wieków... ona tańczy idealny balet siebie... Ona tańczy perfekcyjnie, tańczy dawno zapomniane figury prawd rozbiera z siebie szczerość cnotę prawdomówności, naga stoi oblana muzyką, stoi naga królowa. Stoi naga - Królowa siebie Królowa prawdy Królowa

Odsłoniłaś

Odsłoniłaś Oblana brzaskiem jasnego, białego dnia, otoczona promieniami sławy dumnie kobieco wstałaś, podeszłaś do okna... odsłoniłaś jakiś dzień... Jasność zalała niegdyś ciemny jeszcze pokój... pyłki kurzu i drobne krople potu zatańczyły zgrabnie mieszając się z wonią... Wonią aromatycznego oddechu ponętnego uśmiechu i czułości dotyku... zmieszały się spokojnie pełne gracji z biciem dzikich serc. Tańczyły wszystkie te siły w świetle reflektorów intymności, namiętności i aparatów pożądania w kryształach ciał tylko my, tylko teraz... gramy dramat. Gramy aktorów teatru naszego życia gramy sceny szczęścia zamknięci w łóżku i lekkości pocałunków gramy siebie takimi jakimi nie … Byliśmy. Byliśmy odtwórcami czarów losu, byliśmy kukłami w manipulacji nieba z ziemią... ale może tak miało być, może? Może to oni spletli nasze głupie uczucia w nić szczęścia? Może przeznaczenie nie da się odegrać może prawda zawsze tkw

Emigrant

Emigrant Kap. Kap. Kapie subtelnie obcy deszcz ociekając delikatnie przytulony obcy blaszany parapet do zasłoniętego obcą ciszą okna. Po drugiej stronie okiennic obcy nieład, bałagan, chaos uczuć na wygniecionym obcym tapczanie tuli się do poduszki - Straceniec. Tuli się w amoku chwili i szale namiętności nocy na oczekiwanie, na ciche czekanie na ponowną podróż Anioła. Ile można czekać na Anioła? Ile można zagryzać wargę do krwi? Ile można żyć w samotni opustoszałym jałowym domu … Ile można razy włosy rwać z głowy? Ile można palić listów? Ile razy można pić pusty kielich? Ile można czekać na przylot Aniołów? Aniołów już nie ma...? stres, ból smutek, obcość, inność, dlaczego mówisz, dlaczego tak podle mówisz o Nich? One przylecą – na pewno – wierzę! Dlaczego jesteś takim chamem? Dlaczego mnie dotykasz i bijesz dlaczego mam Ci wierzyć w słowa których sam nie rozumiesz. Dlaczego? Dlaczego – mnie nie przytulisz w