Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Znów

Znów I znów czujesz się na tym świecie całkiem nijako obco, czujesz się znów - całkiem samotny, oderwany od sensu i celów życia. Dryfujesz jak widmo po mglistej tafli jeziora krainy zwanej twym domem płyniesz zastygnięty w łzach marzeniach o lepsze jutro. Skulony na drewnianej tratwie suniesz przed siebie grając z falami w ciszę nocy, oblany promieniami gwiazd i księżyca toniesz w gorzkich smutkach. I choćbyś próbował wstać to i tak twa łódź się chwieje drży i pęka niczym kruche rany serca, boisz się wstać i zrobić pierwszy krok do zmian. Boisz się wrócić do szczęścia które ci pewnego razu odebrano odebrano możliwość miłości gdyż idealnego ideału już nie ma i ty nim na pewno nie jesteś... Zabrała skórzaną walizkę, bilet gazetę i wyszła bez słowa skruchy bez słowa pożegnania za dni razem wyszła – trzasnęła drzwiami i... wróciła do swojej zamkniętej krainy. Pozostawiając tobie wspomnienia niezagojone plany

Modlitwa

Modlitwa Tak niewiele chcę Panie, mówisz walcz, walczę i upadam ponownie od bólu „Upadłeś? Trzeba iść dalej...” jest ciężko, gdy brak Ci oddechu bliskiej Ci osoby brak tego oddechu pożądania który był na odległość, ale go czułeś, jego muśnięcie na szyi ustach, na policzkach wydętych radością i szczęściem, teraz? Zgryzota serca, lęk przed przyszłością byłeś tylko zabawką, byłeś na chwilę obudziłeś w niej życie, człowieka a ona odwróciła wzrok niczym od trędowatego, niczym od śmierci i zarazy nieszczęścia, odeszła tam gdzie zawsze była daleka... zawsze tęskniłeś za jej subtelnym ruchem nigdy jej nie poznałeś, nie miałeś w ramionach, tylko fikcja snów stawała się pomostem nadziei i wiary że przyjedzie... po miłość, po ciebie odwróciła się od planów i marzeń zgniotła niczym okruszek, spaliła niczym kartkę wyrwaną z pamiętnika rozsypała proch po tobie, nie ma cię nie ma was... nie ma ciepłych słów kocham cie... zapomnij, ode

Smutek

Smutek Budzisz się całkiem sam obdarty ze wszystkich szat pięknych planów przyszłości okradziony z ostatnich marzeń. Przelęknięty samym sobą lękasz się dni, które są przed tobą, próbujesz się wyrwać z bólu trosk, nie potrafisz.... Złodziejka – Los – skradła ci istotę tego świata, porwała słońce, zabiła gwiazdy, cicho udusiła księżyc – ty marny... Umierasz bez jej oddechu, umierasz bez jej słów, umierasz jak ranne zwierzę w lesie łez ona nie rozumie – tak miało być. Żadnych braw już nie ma, szarość i ciemność żyje z tobą noc w sercu i głowie, smutek potrzebujesz jej – twej krwi... Odeszła tak cicho, tak boleśnie boleśnie, bo jeszcze dobrze nie poznana była ta ukochana, cisza tylko smutek, smutek i smutek.