Cztery ściany


Cztery ściany

Otworzyłam drzwi do mieszkania
do naszego domu, czterech ścian
miłości, przekroczyłam chłodny próg
pustka, cisza w głowie biją mi się
myśli: "nadal Cię kocham!"
Widzę  te nasze nagie sceny
kiedy mnie rozbierałeś tuż przy stole
w kuchni, kiedy twoje ciepłe usta
całowały moją zamyśloną dniem
szyję. Widzę te gorące, namiętne
spojrzenia kiedy podnosiłeś mnie
dotykając mnie czule, zabierałeś mnie
 na górę do sypialni, na misterium
by całkiem razem się połączyć w dzień
i nocą. Wchodzę do kuchni i słyszę twój
głos i głośny śmiech z radości że wróciłam
że jestem, czuję twój zanikający czasem
zapach ciała, czuję Ciebie przy mnie, a jestem
teraz sama. Widzę to krzesło, a na nim Ciebie
dumnie pijącego poranną kawę...dlaczego to
zrobiłam, dlaczego powiedziałam słowo za
dużo: "mam Cię dość, wynoś się!"
krzyczałam wiosenną porą, a on rzekł tylko
cicho zapłakany: "dlaczego?"
"znudziłeś mi się, wynoś się!" plułam jadem
gorzkich słów, bezmyślnych głupich słów
a on...wytarł  łzę, jedną drugą i poszedł
zapakował walizkę, wziął ją w silną dłoń
i wyszedł, trzaskając drzwiami...bałam się
płakałam zlinczowana własną głupotą
krzyczałam: "wróć! przepraszam"biła się
tylko cisza z moją rozpaczą i bólem...
biła się cisza z myślami, w których słyszałam
echo jego słów: "zawsze będę Cię kochać"
- wyszedł, umarłam i już nie powstanę... ? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć