Kim jesteś?


Kim jesteś? 

Cóż to za dźwięk znajomy?
Cóż to za szelest mi nie-obcy?
Cóż to za spojrzenie zalotne
czy to głos miłości się skrada

skrada do mnie o tej późnej
porze, przecież jest już noc
późna, ciemna, tajemnicza noc
siedemdziesiąt lat za późno...

skrada się do mnie wstydliwie
nieśmiało na bezdechu, blada
chcesz mnie przestraszyć?
jesteś śmieszna, moja droga!

przychodzisz niespodziewanie
przychodzisz kiedy maszyna
pompuje mi życie w płuca
a krople po kablu płyną do żył

kiedy moje ciało krwawi od
ran leżenia w samotności
kiedy strupy minionej historii
pękają i śmierdzą ropą przeszłego

przychodzisz teraz i chcesz abym
kochał, kiedy serce niczym kamień
obija się o mą klatkę piersiową
głucho, pusto, bez uczuć, śmieszna

śmieszna jesteś moja droga
usiądź lepiej przy mnie i porozmawiaj
zamień słowo jedno, dwa, zdejmij
ten czarny kaptur i odłóż swą zabawkę

nie boję się ciebie, nie boję się prawdy
jesteś chłodna tak jak przed laty, podaj
mi dłoń, wyłącz tę machinę stojącą obok
całuj mnie! całuj i gorsz bez granic!

chcę cię mieć na wyłączność moja droga
spijaj ze mnie ostatnie tchnienie, wypij
moją krew i oddech, jak słodko mi przy

tobie, no powiedz mi w końcu...
kim ty jesteś, kim ty jesteś moja droga
no kim: miłością czy śmiercią? 

Komentarze

  1. Świetny wiersz! Właśnie: kim jesteś? Śmiercią czy miłością. Dla chorego śmierć jest ukojeniem, czyli miłością dla zdrowego. Super! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany