Noc


 



Noc
 
Biała gęsta mgła unosi się
nad horyzontem, otula świat
swoją prostotą, wkrada się do
ciemnych lasów, dotyka jeziora
muska sobą wysokie szczyty gór
a Ty wyszłaś nocą z drewnianego
domu, jasny blask księżyca 
wyznaczył Ci drogę w nieznane 
poszłaś drżąc cała z zimna, idziesz
przed siebie, ściągasz lnianą koszulę
ciskasz ją w wysokie trawy, jesteś
naga, jesteś pierwotna, czysta, wolna
twoje jasne ciało otula ciepły wiatr 
rozpuszczasz długie blond włosy
opadają na twe kruche ramiona, idziesz
nie poddajesz się, widzisz tam w dali
jego, jego ciemną sylwetkę, biegniesz
omotana wspomnieniami chwil, uśmiecha
się, patrzy w twoje niebieski oczy, całuje
kładzie spękaną wargę na twoich ustach 
spija ciche twoje litanie o miłości, dotyka
twych piersi, aby je zgorszyć pocałunkiem
całuje całą Ciebie, oddychasz ciężko 
zgniatana podnieceniem i pożądaniem tylko
jego... wtulasz się w jego ramiona, plątacie
się dłońmi niczym nitkami w jeden organizm,
 jedno ciało...nagle się dzień budzi, wschodzą
promienie, rosa się unosi w powietrze
on zastyga, milczy, patrzy z przerażeniem
na twoją twarz, widzi smutek, widzi rozpacz
całuje Cię czule, ciepło, intymnie, odchodzi
bo musi odejść, aby wrócić dopiero nocą... 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany