Przywróć



Przywróć

Nie wierzę Ci kiedy budzisz się
wstajesz cicho i wychodzisz tuż
nad ranem, idziesz...spokojnym
krokiem, milczysz, ja drżę
leżąc smutnym w łóżku, patrzę
na wiszący zegarek, wskazówki
biegną samotne jedna za drugą
mija sekunda popychana minutą
a Ciebie wciąż przy mnie nie ma
oddycham szybko, niemiarowo
oddycham z bólem przegranego
Nie wierzę Ci kiedy wychodzisz
z naszego pokoju, naszego świata
wstaję... sprężyna skrzypi, idę
niepewnym krokiem mknę przez
ciemny i pusty korytarz naszego
domu... biją się we mnie myśli z
rytmem serca, biję się, że znowu
przegram, to nie może być prawda!
Nie może! Wchodzę do salonu,
kominek się pali... a ty skulona
siedzisz w fotelu, idę do Ciebie
chcę Cię przytulić, poczuć, zakochać
się jak dawniej... płaczesz? płaczesz!
To nie może być prawda, że Ty
nadal kochasz umarłego! Umarłego!
Twojego męża już nie ma! Nie żyje!
Zginął! Przecież teraz jestem ja
Nie wierzę Ci kiedy mówisz...
że mnie kochasz, zostaw mnie
daj mi spokój, uciekaj! Uciekaj
do niego! Do Nieba, żegnam...
wychodzę, zamykam drzwi
słyszę karetkę, policję, czuję
strach na sobie, nie wierzę Ci
kiedy odeszłaś, odeszłaś na wieki
nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę
proszę Cię tylko... przywróć moją Miłość! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Cztery ściany