Jestem chora



Jestem chora

Okrągłe lustro w mojej garderobie
wisi i patrzy na mnie martwym
swym wzrokiem, pożera mnie ciszą
słabe światło lampy pada na mą twarz
rozświetlając każdy mój smutek

robię ostatnią kreskę nad i pod okiem
chowam do szuflady czerwoną szminkę
ostatnich kilka kropli perfum pada
na mnie bezwiednie, wstaję, poprawiam
zmiętą już suknię, wkładam szpilki, idę.

Idę ciemnym i wąskim korytarzem
słyszę na zmianę tupot obcasów z
biciem mojego serca, boje  się? dlaczego
się boję... czuję zbliżającą się scenę
czuję tysiące par oczu, widzę kurtynę.

oddziela mnie od świata sławy zasłona
ciężka kurtyna, słyszę melodię, słyszę
i czuję każdą nutę mojej piosenki, boję
się... skrzypce, wiolonczele grają, kurtyna
unosi się do góry, reflektory świecą...

stoję, stoję całkiem sama na deskach
drżę, trzęsę się, zbieram siły, śpiewam
zaśpiewana w bólach pierwsza zwrotka
potem druga i trze... i zamieram, upadam
w tłumie widzę jego, w trzecim rzędzie

patrzy na mnie tak jak wtedy, patrzy
tym wzrokiem okrutnika, który mnie
zniewolił, oczarował, rozkochał wiosną
rozkochał do szaleństwa, zbudził żądzę
gry ciał, pobudził namiętność serc...

by po tylu latach usiąść w sali koncertowej
całkiem blisko mnie, upadłam, nastała
cisza zmieszana z paniką i krzykiem, płaczę?
tak, cicho szlocham w takt muzyki, łza za łzą
jestem chora, jestem znowu chora... Tobą!

Komentarze

  1. niezwykle wzruszający wiersz... i ta muzyka, czytając płynie się po strofach. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany