Biała suknia

Biała suknia

Na strychu w ciemnym kącie
zasypanym pajęczyną i kurzem
czasu - stoi sobie sama szafa
olbrzymia, drewniana, stara.

W jej środku tulą się razem
ostatnie krzyki mody, dziurawe
spodnie, damskie łachmany
męskie plugawe koszule i ona...

Niewinnie biała, jeszcze czysta
koronkowa, lekko marszczona
spięta klamrowym długim pasem
z łezkami delikatnych róż...

wisi tajemnicza, prawie jeszcze
nowa, z zwiewnym cienkim
welonem, przyozdobiony perłami
muślinowymi diamentami... śpi.

Cicha i niepojęta... stygnie w mroku
pozbawiona właścicielki - dumnej
pani, która uciekła do sakramentu
od ślubnej przysięgi wierności i miłości.

Wisi na wieszaku w szafie
nadal błyszczy blaskiem dawnej sławy
nadal tańczy na nieodbytym balu
tulona przez męża, kochanka, wybranka.

Tańczy ostatkiem różanych myśli
figlarnych spojrzeń i uśmiechu... stara
zniszczona przez lata zapomnienia...
umiera jak ostatnia nadzieja po miłości. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany