Przemyślenia XXI wieku


Kilka słów z cyklu „Moje przemyślenia XXI wieku.”

Nie wiem, czy większości z Was, ale mnie ostatnimi czasy denerwuje; gdy znajomi, rodzina zaczynają w sposób nachalny zaglądać do twojego „osobistego ogródka” pod pretekstem wielkiej troski.
Rozumiem, że przez wiele pokoleń polskie społeczeństwo przyzwyczaiło się do decydowania w wielu sprawach zawodowych czy prywatnych swoich dzieci przez rodziców, bez ich wcześniejszego uprzedzenia; ale LA BOGA! Mamy XXI wiek i daję słowo, że każdy z nas, młodych Polaków i młodych Polek potrafi o siebie zadbać.
Denerwują mnie wszystkie rozmowy o tym, że „Stasiu czas już znaleźć sobie jakaś pannę!” „Krysia, chcesz być starą panną?!” - Chryste w wieku dwudziestu lat! - hm... sądzę, że każdy z nas wcześniej, czy później odnajdzie drugą połówkę. A wiek nie decyduje o tym kiedy czas zakładać rodzinę.
Według mnie zakładanie rodziny, decyzje o małżeństwie są tak ważnymi sprawami, że nie każdy może tego dokonywać. Sadzę, że w tych kwestiach młody człowiek powinien dojrzeć do bycia mężem/żoną; ojcem/matką. Najgorsze jest szukanie i układanie sobie życia na siłę „bo tak rodzina chce”. Te czasy już dawno minęły i każdy z nas ma wysoko pojętą świadomość własnej osobowości, seksualności i zaradności życiowej.
Krążą również głosy, że „wy młodzi to tylko kariera, kariera i zabawa.” Niestety to jest prawda, ale nikt nie zastanawia się z tych Rodzinnych Trybunałów Rad, że kariera to też sposób na życie, na spełnianie się w swojej pasji, marzeń. Zwiedzanie świata to też rozwój osobisty, samokształcenie, oświecanie się – a jeżeli z opłacone z własnej kieszeni to nie są potrzebne zbędne komentarze ciotek dewotek. W mojej ocenie życie rodzinne i karierę można pogodzić, ale należy dać szansę młodym, by się wykazali.
Niestety, dzisiejsze czasy są brutalne. Wymagają od nas mobilności, asymilacji i gonitwy za pieniędzmi. W dzisiejszej Polsce czy w Europie, by żyć godnie trzeba mieć środki. A by mieć środki, należy się wykształcić, a to nie trwa rok czy dwa.
„Ile ty się będziesz kształcił! Może czas pójść na swoje!” - będę się uczył tyle lat, ile zdrowie, chęci i czas mi pozwolą. Obecny rynek pracy potrzebuje specjalistę, który będzie miał kilka zawodów w jednym palcu. Czasy, kiedy człowiek wyszedł dwie uliczki od domu i stał jego zakład pracy – dawno minęły. Teraz – młodzi ludzie muszą być konkurencyjni, by znaleźć dobrą pracę, a to poniekąd daje dobre wykształcenie, i trochę szczęścia ;)
Gdy się już wykształcimy, znajdziemy pracę, zbudujemy dom, spłodzimy syna i posadzimy drzewo rodzi się kolejny problem, dotyczący „po wychowawczym trzeba wrócić do pracy, a dziecko?”. Niby mamy gwarantowane przez państwo, że młodzi rodzice mogą opiekować się dzieckiem do trzeciego roku życia, a co potem? Większość młodych rodzin zostaje sama sobie z tym problemem, gdyż współczesne babcie, chcą się czuć wiecznie młode i chwała im za to ! :), ale rodzi się problem kwestii, co z tym dzieckiem! I tu nie ma żadnej innej pomocy, jak posłać dziecko do prywatnego przedszkola, a tam czesne w wysokości czasem 1/3 wypłaty jednego z rodziców. I co wtedy? Kariera zła? Nie masz pieniędzy, nie możesz zostawić dziecka w przedszkolu, by wrócić do pracy, bowiem publiczne placówki zazwyczaj są zapełnione dziećmi.
I koło się zamyka. By zapewnić rodzinie minimum socjalne, w pewnym okresie życia, należy się oddać karierze, by potem można było nie odmówić dziecku zakupu nowej zabawki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany