Wiem
Wiem
Wiem,
że jestem Tchórzem
wiem,
że uciekam wtedy,
kiedy
życie daje mi siebie,
kiedy
faktycznie staję się sobą
kiedy
szara rzeczywistość
nabiera
kolorowych barw szczęścia
wiem,
że się boję zrobić krok
dalej,
boję się upadku, boję się
że
stracę grunt pod stopami, boję
się
że wszystko legnie w ruinach,
wiem
że jestem głupi, wiem że
krzywdzę
innych niczym zimny nóż
mordercy;
wiem, że jednym słowem zabiłem
już
nie jedno uczucie, jestem mordercą
zabójcą
samego siebie i Ciebie; zabiłem
nas?
A może zabiliśmy wspólnie?
Powinniśmy
iść dalej, razem, jednym
rytmem,
wyszliśmy z naszego pociągu
dokąd?
Dokąd poszliśmy? Staliśmy
się
dla siebie obcymi, intruzami… a
przecież
znaliśmy się już tyle lat
niczym
dzieci szukamy kogoś we mgle
niczym
zagubione statki pływamy
błądzimy,
dużo mówię, a mało robimy
tylko
nikt z nas nie zapytał naszych serc
czy
one też tak myślą? Zostawmy rozum
poczujmy
to co kryje się na dnie naszych
dusz…
nikt z nas nie mówi tego głośno
K
O CH A M CIĘ! Boimy się spojrzeć
Brutalnej
prawdzie prosto w oczy,
Łudzimy
się, że jesteśmy szczęśliwi.
Błąd!
Oszukujemy siebie, bo boimy
się
wyjść poza granicę rozsądku,
współczesna
bolesna ludzka prawda
każdy
ma wady i zalety, nie zamykajmy
tych
drzwi przed sobą, gdy potrzebujemy ratunku
nie
topmy siebie nawzajem, gdy nie jest
-
jeszcze za późno!
Komentarze
Prześlij komentarz