Północ
Północ
Stoisz przed lustrem w rogu
pokoju, okrytym jeszcze
pyłem, warstewką kurzu dni
przecierasz go starannie swą
dłonią, spoglądasz mu prosto
w oczy i widzisz piękną kobietę
o regularnych zmysłowych
kształtach, o jędrnej swej piersi
czerwonych puszystych ustach
i turkusowo niebieskich oczach
odziana niedbale atłasową czerwoną
suknią z pantofelkami na stópkach
królujesz w ciemności wieczoru
czysta i jasna jak perła zachwytu
słyszysz znajomy turkot kół, rżenie
koni dzwonek trzeba schodzić
odwracasz się od lustra, pełna gracji
muskasz schody swymi butkami
wkładasz z pomocą lokaja futro
z syberyjskich soboli, jedziesz
wśród wysokich białych zasp
wśród gołych od mrozu drzew
chcesz być królową wieczoru balu
wchodzisz spóźniona na piękną
kryształową salę, pary tańczą
walce
angielskie i wiedeńskie, orkiestra
stara się jak może, podchodzi
do ciebie pan – przystojny, modnie
ubrany... zabiera cię na parkiety
taneczne nocy bale..wirujecie
złączeni w całość ciał, jego
perfumy
mieszają się z twoją prostotą pereł
i diamentów... całuje cię w uszko
w nosek i usta... żar bucha z jego
serca...niech trwa ta zabawa!
Nagle wybija północ, kukułka
nakręcana
krzyknęła złą nowinę... bańka
prysła
młodzieńca już nie ma? Został tylko
na parkiecie w złotej obudowie
malutki zegarek, wzięłaś go w swe
ręce
otworzyłaś wieczko delikatnie
subtelnie
by przeczytać znane słowa:
„kocham Cię - odchodzę, bądź
zdrowa!”
Komentarze
Prześlij komentarz