Gloria

Gloria

Czasem bywa tak że idziesz
sam aleją miasta betonową
aleją kamiennych bloków
pełnych metalowych balkonów
z których doniczki burzliwie
wydają wodę na dół, prosto
na twą głowę idziesz sam
przez popołudniowe miasto
tulące się z zachodem słońca
na horyzoncie szkicują się cienie
widzisz tyle pięknych par
zakochanych ludzi, gołąbków
papużki wróbelki inne zwierzęta
zoo wypływają czule z ich ust
i krążą dumnie wśród tłumów
a ty spoglądasz łapczywie
spoglądasz uparcie i pełen
zazdrości mściwy prawisz
ciche modły czarne moce
by nieszczęście i samotność
nie tylko od ciebie biły, by
inne serce niewolniczo uwięziły
i pytasz się skrycie czemu?
Dlaczego wszyscy cię uwielbiają
a dlaczego tak mało kocha?
Zadajesz sobie tysiące pytań
gdzie popełniasz błąd, gdzie i kiedy
skręciłeś w ślepą ulicę? Cisza....
cisza rozbrzmiewa – nie ma
odpowiedzi na tak ciężki pytania
czekaj? Trzeba czekać na dzień
kiedy wszystkie ciemne karty
ułożone w niebie odwrócą się
spalą i oddadzą ci skrawek szczęścia
przecież każdy na nie zasługuje
przecież nie można się poddać
śmierci -samotności, walcz
walcz o radość na każdy
nowy dzień – przecież Gloria to ty!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany