Po Nocy...

Po Nocy...

Pomarańczowy szal owił
zachodzące czerwone słońce
opadające za horyzont jeszcze
żywe, jeszcze płomienne, nie
chce oddawać się ciemnej Nocy.

Nie chce oddawać pięknej
zabawy na czystym ogromie
nieba, chce leniuchować sobie
beztrosko na białych kłębkach
chmur... chce żyć wolnością.

Niestety potężna obca Noc
pochwaliła się swą władzą
i absolutnie przykryła świat
ciemną kołdrą pełną gwiazd
i cichej zadumy pana Księżyca.

I idzie ona, idzie piękna biała
Mgła, uśmiecha się szczerze
do pożółkłych liści drzew i
rudawych ździebeł suchej trawy
Mgła przytula świat, już listopad.

Już cisza wspomnień historii
już znikły ostatnie ranka uśmiechy
brzęczą kolorowe szkiełka zniczy
skrywają się zawstydzone kwiaty
czerwone donice delikatnych chryzantem.

Już granitowa płyta nagrobku
lśni łzami żywej pamięci bliskich
już ogromny krzyż ostatnie ich
bóle trzyma i znosi, opada z sił, płyną
pieśni i głosy modlitw: „wieczny...”

„Wieczny odpoczynek racz dać
im Panie...” daj im nadzieję, że
tam w Niebie jest lepiej, daj wiarę
bliskim na ziemi, że ciągle się iskrzy
ostatni płomyk - o nas - pamięci.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany