Czego?

Czego?

Czego ode mnie oczekujesz?
Czego chcesz w ten spokój?
Trącisz mym wnętrzem i grasz
dlaczego się tak mną bawisz?

Podle uśmiechasz się szyderczo
zabijasz mnie niepewnością,
zostaw mnie... diabelne czary
oddajcie mi mnie i moją ciszę.

Czego chcesz ode mnie? Jakich
obietnic tego świata...chcesz
milion niewinnych serc i krwi
za moje uczucia... za moją miłość?

Chcesz tysiąca morderstw bym
kochał... skamieniałe serce nie
pęknie... we mnie nie ma uczuć
odeszły ze mnie letnią porą...

Kiedy ostatni raz ono zabiło dla
ciebie... kiedy ostatni raz …
próbowałem oddychać twoim
powietrzem... przestało, dawno.

Przestało już dawno, kiedy
rozczłonkowało się moje ciało
serce przestało bić – umarło
a dusza zabitą cicho pochowałem

W puszczy, lesie wspomnień
tych pięknych, złotych chwil
umarłem, a ty chcesz bym kochał?
Nie mam już kogo – miłość odeszła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany