Kwiat pustyni

Kwiat pustyni

Wieje wiatr. Wieje i zmywa
ziarenka piasku pustyni, zbiera
pyłki lekkie i niewinne do
nieba – żółta piaskowa mgła
tańczy w blasku cieni gwiazd.

Wysokie namioty zdobią równinę
okrągłe paleniska buchają ogniem
słychać brzdęk skrzypiec – grają
dumnie żołnierze Bliskiego Wschodu
dumnie czekają na rozkaz wojny.

W dali niczym w legendzie plemion
ciemnych i dawnych słychać krzyki
niewinnych niewieścich głosów, idą
pędzą w sułtańską niewolę piękne
kobiety – tajemnicze urokiem Słowian.

Brudne, bite, wystraszone blaskiem
złota pana Wschodu upadają, padają
nieprzytomne, wycieńczone losem
ten, siedzący na złotym tronie patrzy
i wbija sępi wzrok w pół ich nagie ciała.

Już pożera, już zjada pożądaniem je
wszystkie, rzuca się w popłoch, do -
pada niczym bestia do niej, cichej...
ta spogląda niebieskimi okrągłymi....
oczami – zastyga on w jej ustach...

Pokazuje armii sług, by szykować
szaty- nieznajoma, tajemnicza ma
go pokochać... skazana na śmierć
wchodzi zmysłowa, ponętna, subtelna
tańcząc swoim ciałem, czaruje pana.

Ten uśmiecha się czule, dyskretnie
ta wiruje w nutach arabskiej muzyki
upada zemdlona transem na ziemię
pot spływa po jej jędrnych piersiach
oddycha... podchodzi on, klęka, cisza.

Całuje jej spękane gorącem południa
usta, smakuje jej piękno oczów, dotyka
piersi, uda, muska ją swoją czułością
kocha, wielbi, tańczy z nią w muzyce
miłości – nie wie, że - ona będzie rządzić
jego królestwem, jego życiem i sercem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany