Banalność
Banalność
Znany każdemu ten walczyk
gra wspólnie z dumnym i pełnym
namiętności figur i spojrzeń
tangiem.... tangiem kochanków.
Szeleszczą sztywne atłasowe
suknie, tiulowe spódniczki kręcą
się z szafirowymi garniturami
panów i tylko... kap, kap, kapie
Kapie pot i perfumy Channel
kapią z uśmiechami woskowych
twarzy, plastikowych ruchów
dzisiejszych mód – być doskonałym.
I tańczą, i idą klasyczną muzyką
te kukły, pajacyki i połamańce
wszech naszych światów, brzydkie
chude, pomarszczone istoty kultu
Kultu idealnej jednostki, pięknej
męskiej, rozebranej kobiecej, obcej
obcej dla siebie i bliskich, bliskiej
dla światowej masowości kłamstw.
Tańczą machinalnie kroki jak w
kursie, bez emocji i gracji, bez siebie
kują poznane i wmówione im proste
schematy – masa tańczy, masa rwie.
I tak indywidualiści, oryginalności
umierają naturalnym wykluczeniem
wypaczeniem wartości i godności dla
pustoty, brzydoty i kiczu - banalności.
Tak to juz niestety jest... Niewazne, czy jest to brzydkie, ładne, gdy tłum tak twierdzi-musi byc piekne.. Szkoda. Tyle własnych rytmów zabito... Ale oryginalność niby tez jest w modzie, lecz czasem mino wszystko niedoceniana
OdpowiedzUsuńM.