Wojna

Wojna

Szelest, szum, kurz i pył
falująca biała istota płynie
po zgliszczach drewnianych
podłóg, idzie... idzie.... idzie.

Idzie niby martwa, a... a tak
ciągle żywa w myślach pamięci
tak niby zimna, mroczna, obca
niby taka nie- moja, niedostępna.

Sunie pośród potłuczonych luster
szkieł, idzie... uśpiona wiecznym
wspaniałym snem... pragnie już
tylko spokoju, pragnie... spokoju.

Ja pragnę jej, modlę się- by wstała
by poszła do mnie, wtulona, wtulona
ciepłem... spoglądam na ruinę tego
pałacu, patrzę na ruiny tego piękna.

Tam, gdzie razem tańczyliśmy nasze
nasze walce; tam, gdzie razem my
budowaliśmy ten szczęśliwy dom
tam, gdzie tego tajemnego dnia...

Przeleciała przez nas spokój kula
wystrzelona z nieba losu w nas
upadałaś, wtedy taka młoda, młoda
ubrana w czerwoną suknię, upadłaś.

Martwa. Sina. Blada. Zakrwawiona
a ja... oblany zimnem chwili uciekłem
bałem się.... tej utraty, uciekłem...
biegłem w nicość, przed siebie – umarła.

Umarła. Uśpiona niczym głębią
snu, śniła o naszej wiecznej miłości
przegraliśmy naszą walkę o dom
przez egoistyczną wolę świata – wojnę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany