Wiosna
Wiosna
Zielone pustkowie zalewa
niewinnie stojącą chatę, tuż
przy brzegu wartkiej rzeki
w głuszy liści i igieł lasu....
Stoi ona licha, w niebieskie
barwy ludowe ubrana, milczy
tajemniczo w chuście złotej
w blasku słońca słomie, stoi.
Cicha, spokojna, mroczna
martwa, ozdobiona bujną
strzechą traw i kolorowych
kwitnących jeszcze malw...
Jakieś ostatnie ćwierkanie
jaskółek, ostatnich istot . . .
które samotne głosami już
umarłych ludzi – ulatują...
Ulatują do nowego domu...
nie chcą żyć w starej, pustej
martwej chacie, nie chcą
patrzeć na klęskę dobrych...
Dobrych ludzi. Nie chcą znać
zapachu kurzu i pyłu starości
chcą być wolni we wiośnie
nowych idei, nurtów pustych słów.
Chcą poznać wiekami, latami
zakazywany świat przez siłę
okrutnych marzeń oprawców
o zagładzie państw całego świata.
Jaskółki odlatują – tam, gdzie
miłość mieści się w każdym kącie
jaskółki odlatują niegdyś zakochane
w fali czerwieni i złota gwiazd....
Dziś... pochłonięte sławą nowości
oddani pospolitej karierze, cichej, nie
żądzy i rozpuście konsumpcjonizmu
zerwania zasad wartości dla inności
- ulatują ?
Komentarze
Prześlij komentarz