Julia

Julia

Zostań tu... Słońce moje, Luba
choć jeszcze widno... na minutę,
na godzinę końca dnia na....chwilę
na spłynięcie ostatniej ciepłej łzy.

Nie... nie smuć się.....jesteś śliczna!
wiem, wiem... lubisz czerwone róże
tak, tak... kolacja przy świecach
w nocnej scenerii nad morzem...

Przecież wiesz... jak Cię Kocham
głuptasku... ty mój... - cisza.
Kochanie, co robisz?
Dzióbku... zostaw to! To niebezpieczne!

Julia!!! Stój... nie! Nie!!!
Uciekła? - spadła w otchłań...
tam w dół leciała... taka spokojna
taka uśmiechnięta – wpadła do oceanu?

Umarła.... - płynie po wolności
dryfuje jak samotny okręt po świecie
dociera do portów ludzkich serc...
niesie im Dobrą Nowinę – Miłość...

Mnie ją zabrała, utonęła w ciemności
marzeń i beznadziejności życia...
odcięła mi ostatnią kroplę wody
wysączyła nektar szczęścia z duszy.

Schowała to wszystko na dnie...
szkatułki niedostępnej - w jej głowie
ukradła to wszystko – ten fundament
by zbudować twierdzę Spokoju...

Zamczysko Harmonii w naszych
grających rytmem zakochanych – myślach
tam są bezpieczne, te nasze ostatnie spojrzenia,
pocałunki, oddechy, wejrzenia....

Zamknięte w lochach głębi rozumu....
odcięte od ludzkich zazdrości i zła
bliskie tylko nam – Kochankom -
w snach i w naszych wspomnieniach...!

Komentarze

  1. też piękny wiersz... to tak straszne, gdy ktoś opuszcza, choć jest pięknie... a wszystko da się naprawić, tylko trzeba chcieć. Biedny "Romeo" owej Julii
    M.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany