Bańka
Bańka
Rozmarzyłaś się? Nie ma -
po co... cały ten świat to, to...
nasza bajka, mydlana, ona pęka.
Pęka niespodziewanie i bardzo
gwałtownie, łamie nasze życie
niczym chude drzewka losu...
Pojawia się niczym zachód
letnią porą, romantycznie i
obojętnie, cicho... nijako sobie.
Nikt z niej nie robi problemu...
każdy żyje obok niej, subtelnie
godząc się z jej nagłością bycia.
Ale...gdy spada nagle niczym
wiosenny zimny deszczyk, rosi
nasze serce i myśli kroplą łez.
Pęka i zabiera... to co budowane
to co zadbane i pielęgnowane...
przez dziesiątki lat, łamie wszystko.
Łamie i burzy potęgę miłości...
wyrywa korzenie spokoju i ciszy
porywa strzępki ostatnie zdrowia...
Zostawia po sobie bezlitosny,
nagi ślad, gorącą chłodem ranę
krzywdę, ból i niesprawiedliwość.
Zostawia, przecież nadmuchany
przez nas balonik zła, pychy i...
ciemnej zazdrości do... ludzi....
To my ją stworzyliśmy, by zdobiła
naszą codzienność kolorem, a nie
ciągłym smutkiem głupoty Losu.
Pragnęliśmy, by zdobiła złotem
naszą sławę i chwałę, obojętni,
okrutni
pijemy swoją gorycz życia –
samotni.
nie wiesz, kiedy się pojawi, nie wiesz, kiedy zniknie- takie ot, życie, niezbadane. Niedościgniony ideał czy godny pożałowania pierwowzór? nikt nie wie, bo nikt nie zna innego rodzaju, a może nie miał jak nam przekazać?
OdpowiedzUsuńM.