Sen o M

Sen o M

Wdali słychać cichą melodię
znane dźwięki kołyszą niebo
ciche pantofelki stukają, idą
przez salę balową – panienki.

Słychać wstydliwe, powściągliwe
gesty, czułe słówka znajomości
romansów westchnięcia...słychać
szeleszczące garnitury – panów.

Melodia rośnie z każdą parą
bębny, skrzypce, wiolonczele...
lekki podmuch kobiecych pudrów
ostatnie pogłaskanie dumnych sukien....

Pierwsza para popłynęła z muzyką
tańczą, wpatrzeni w swe oczy, tańczą
iskry niczym ogień buchają, pożądanie
romantyczność – namiętność uczuć.

Kręcą się dookoła sali, pałacowej
sali... uśmiechnięci, młoda para...
zaślepieni, zatraceni w rytmie serc
zagubieni w rzeczywistości balu.

Rzuca ją na miękką pościel...całuje
zdejmuje skryte wstydem jej ciało
smakuje...smakuje jej jędrne piersi
wypija nektar kobiecości z ust..pije

Ekstaza uniesień, mieszanie się
potu, krzyków, perfum... szat, bielizny
wirowanie z chłodnym północnym
powietrzem.... oddychają kochankowie.

Razem... koło siebie, wtuleni w ciała
za smakowani w grzechu bycia razem
pragną razem być do śmierci, zawsze
nie wiedzą, że to był tylko - sen o Miłości.

Komentarze

  1. Namiętna, czuła, piękna- kto nie marzy o takiej nocy? Ja myślę o niej codziennie, wyobrażam czułości, jak i pewnie wielu w tej samej chwili ;). Jeden z Twoich wierszy pobudzających zmysły, mmm
    M.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany