Szlachetna

Szlachetna

Kroczy powoli dumna i smukła
kobieta odziana w ciężkie i złote
chyba królewskie, niemodne szaty
zgrabnie zasiada w pałacowej sali
tron oczarowany klęka przed jej pięknem.

Klęka przed nią publiczność
jej posępna twarz, grobowa
mina przeraża nawet rycerzy
uśmiecha się tylko pod noskiem
lekko unosząc swą śliczną brew.

Chwyta do długiej i chudej dłoni
berło, jabłko i kreśli powietrzne
nikomu nieznane figury magii
nagle z sufitu bije jasny promień
blask, jasność, obca moc... czary.

Kobieta powoli frunie do nieba
tańczy figlarnie, kokietując męża
korona spada z jej głowy, toczy
się przed siebie, wpada do otchłani
ciemnej masy w głębi podłogi sali.

Królowa, ciemna kobieta, straszy
swój lud, kreśli piorunowe freski
czaruje wdziękiem, powabem...
wznosi się wysoko ponad głowy
lewituje... zasypia... traci oddech.

Leci. Spada szybko niczym gwiazda.
Ludzkość zamiera. Tracą oddech.
Spada gwałtownie i silnie. Opada.
Opada na podłogę całkiem sama i naga.
Upada niezgrabnie, swawolnie – umiera.

Kobieta. Szlachetna dama oddała
swój ostatni zmęczony walką oddech
pragnęła ciszy ducha, wytchnienia
harmonii, zrozumienia... porwała ją moc
by teraz mogła na wieki zasnąć spokojem.

Komentarze

  1. Każda osoba umiera. I najważniejsza, i wydawałoby sie całkiem nieważna. Nie unikniemy tego, a jedynie przedłużymy nieco walkę ze smiercia. Dla niektórych to właśnie to, co dla tej kobiety:wytchnienie. Czemu tak właściwie sie dziwić jeśli była władczynią, a one nie maja tak naprawdę łatwego życia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie mają łatwego życia... Ale de facto nikt z nas nie ma łatwego życia, nieprawdaż?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany