Księżyc

Księżyc

Nastała ciemna i cicha noc
niebo przykryło się gwiazdami
Księżyc ucieka za chmurę
wstydzi się swej kobiecej nagości.

Oświetla delikatnie granat nieba
spryskuje promieniami ziemię
stepową, ukraińską ziemię...
ozdobioną żytem, pszenicą i malwą.

Puszcza śpiącym figlarne iskierki
zaczepki, by nie szli smacznie
śnić o spokoju, harmonii, życiu...
bawi się ze zmęczonymi ludźmi...

Nie daje im odpocząć, odetchnąć
od szarości dnia codziennego...
drażni się z nimi, jak dziecko
zalotnie chciwy pochwał sławy...

Biedny Księżyc zakochał się w
sobie, nie zdawał sobie sprawy
że to co wygląda z pozoru chwili
kochającą się rodziną, szczęściem

Tuż za rogiem może stać się bólem
troską, cierpieniem, łzami i goryczą
walką o przetrwanie, walką o świat
walką bogatych z już tak biednymi.

Księżyc nie wiem, bo nie może
że tuż za zakrętem ciemnej ulicy
trzaskają się szkła, lecą szyby,
upadają solidne budynki, płynie krew.

Księżyc zagadkowy pan, nie wie,
że niewinni ludzie giną patriotyczną
śmiercią z swoją rodzinę, dom, kraj...
on nie wie, że w głowach władców...

Rodzą się mistyczne plany zagłady
tego co płynęło miodem i mlekiem
tego co skrywało szczęście i miłość
dla nich liczy się świat bogaty
                                 – egoistyczny.
  

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamięć

Przywróć

Cztery ściany